Bez kosmetyczki ani rusz.

Przyszedł upragniony urlop i pierwszy, tak długi bo dwutygodniowy wyjazd. Zapakować wszystkie "przydasie" trzeba, ale kosmetyczkę mam tylko jedną i to niewielką.

Uszyłam więc 2 kosmetyczki.

szycie kosmetyczki

Twory mało skomplikowane - szyje się bardzo podobnie jak worki na kapcie, z tą różnicą że wloty są wykończone zamkami błyskawicznymi.


Większa kosmetyczka powstała z bawełny, z tej samej z resztą, z której szyłam moje rolety rzymskiedo dużego pokoju.

Mniejsza kosmetyczka dostała ozdobę w postaci aplikacji z lnu. Co ciekawe, zaryzykowałam i nie podkleiłam jej fliseliną ale naszywałam na "żywca".
Zmienia też swoje oblicze po odwróceniu. Rewers jest z tej samej tkaniny co jej większa siostra.
kosmetyczka podróż
Muszę nieskromnie dodać, że ładnie wyszło, mimo pośpiechu, szycia bez planu i krojenia bez centymetra.
Na marginesie informacji szyciowych wtrącę tylko, że ten post powstał całkowicie przy użyciu jednego narzędzia - telefonu - włącznie ze zdjęciami. Uff, ogarnęłam :)
Pozdrowienia z Chorwacji!
kosmetyczki hand made